Siedlce

Tygodniowe przypadki Covid-19 dla miasta Siedlce i powiatu




Okradł współbiesiadnika

Wczoraj (01.03) do siedleckiej komendy zadzwonił mężczyzna informując, że przed chwilą został pobity i okradziony w jednym z mieszkań na terenie oś. Roskosz w Siedlcach.

Dyżurny niezwłocznie skierował na miejsce policjantów pionu kryminalnego. Pomimo tego, że zgłaszający znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu funkcjonariuszom udało się ustalić przebieg wypadków. Z uzyskanych przez nich informacji wynikało, że pokrzywdzony, który jest mieszkańcem woj. warmińsko – mazurskiego, przyjechał do Siedlec, w sprawach rodzinnych. Przebywając na miejscu od dwóch dni odwiedzał różne lokale, gdzie spędzał czas z przygodnie spotkanymi osobami. W jednym z lokali spotkał nieznaną sobie parę. Wspólnie z nowymi znajomymi spożywał alkohol. Po pewnym czasie zapoznany przez pokrzywdzonego mężczyzna zaproponował, aby cała trójka przeniosła się do jego mieszkania.

Tam również „nowi znajomi” spożywali alkohol. Jednak w czasie biesiady poszkodowany zauważył, że nie może znaleźć cyfrowego aparatu fotograficznego, który z całą pewnością przyniósł ze sobą do mieszkania. Zaczął więc upominać się o swoje mienie. Taka postawa najprawdopodobniej nie spodobała się gospodarzowi, który zaczął wypraszać gościa z mieszkania, lecz gdy ten obstawał przy swoim, że musi odnaleźć aparat, uderzył go kilkakrotnie w twarz zmuszając mężczyznę do opuszczenia lokalu. O całym zdarzeniu pokrzywdzony postanowił powiadomić siedlecką komendę. Z pomocą funkcjonariuszy odnaleziono mieszkanie, w którym mógł on przebywać. Jednak gdy policjanci zapukali do drzwi przebywający tam mężczyzna początkowo okazywał zdumienie z całej opowieści pokrzywdzonego twierdząc, że widzi tego człowieka po raz pierwszy. Funkcjonariusze jednak nie odpuścili tak łatwo i w czasie sprawdzenia mieszkania jeden z nich wyjrzał przez okno na zewnątrz. Okazało się, że poszukiwany aparat leży na trawniku pod oknem. Najprawdopodobniej został tam wyrzucony przez jedną z osób przebywających w mieszkaniu. W związku z tą sytuacją właściciel mieszkania został zatrzymany przez policjantów do wyjaśnienia. W komendzie przyznał się, że próbował skraść pokrzywdzonemu jego aparat, a później widząc pod drzwiami mieszkania policjantów wyrzucił go przez okno na trawnik. Na szczęście mieszkanie znajduje się na parterze i nieuszkodzony aparat wrócił do prawowitego właściciela. Zatrzymany odpowie teraz za kradzież, za które to przestępstwo grozić mu będzie do 5 lat pozbawienia wolności.

Autor: kom. Jerzy Długosz, KMP w Siedlcach