Bardzo gorąca była dla siedleckich strażaków noc z 5 na 6 kwietnia. W ciągu niespełna trzech godzin aż trzykrotnie wyjeżdżali do gaszenia płonących samochodów.

Pierwszy pożar wybuchł w niedzielę, dwadzieścia jeden minut po północy. Na parkingu przy ulicy 3 Maja palił się Opel Vectra. Gdy strażacy przystępowali do gaszenia, płomienie ogarnęły już wnętrze samochodu i zaczęły wydostawać się na zewnątrz, uszkadzając zaparkowane obok inne auta. Ogień stłumiony został błyskawicznie. Przyczyną pożaru, jak powiedział jeden ze strażaków, było najprawdopodobniej podpalenie. Kolejny alarm zerwał strażaków o godzinie 3.11. Tym razem na terenie prywatnej posesji w Opolu Nowym płonął samochód marki Audi A6. Żar, jaki wytworzył się w trakcie pożaru, spowodował odpadanie tynku ze ściany budynku mieszkalnego, przy której było zaparkowane auto.

Z uwagi na całkowite spalenie pojazdu, nie można było na miejscu ustalić przyczyny, która spowodowała wybuch ognia. Trwała jeszcze akcja dogaszania Audi, gdy dyżurny MSK otrzymał zawiadomienie o kolejnym płonącym samochodzie. Była godzina 3.26. Tym razem pożarem był ogarnięty samochód Ford Mondeo Combi, zaparkowany na ulicy Kałuszyńskiej w Siedlcach. Pożar został szybko ugaszony. Według ratowników, przyczyną wybuchu ognia znów było podpalenie. Trzy pożary samochodów w ciągu jednej nocy dają dużo do myślenia. Gdy do tego dodamy jeszcze podpalenie samochodu tydzień wcześniej na ulicy Kaszubskiej, sytuacja zaczyna wyglądać nieciekawie. Siedlecka policja bardzo energicznie zajęła się wyjaśnianiem okoliczności opisanych wcześniej zdarzeń. Wypalone wraki będą dokładnie zbadane, a odnalezione w nich ślady być może wskażą drogę do ewentualnych sprawców domniemanych podpaleń.

źródło: tygodnik.siedlecki.pl